Zatrzymany przestępca seksualny trafił do więzienia po ucieczce przed wymiarem sprawiedliwości
Po zatrzymaniu mężczyzny, który dopuścił się przestępstwa, postawiono mu zarzuty, które mogą skutkować maksymalną karą do trzech lat pozbawienia wolności. Warszawski sąd, opierając się na zebranych dowodach, nie miał wątpliwości co do jego winy. Wydał wyrok skazujący na 1,8 roku więzienia, nakazując stawienie się w określonym terminie w wyznaczonej placówce penitencjarnej. Mężczyzna jednak postanowił zignorować decyzję sądu, wierząc, że zdoła uniknąć więzienia na dłużej.
Nieudana próba unikania kary
Pomimo jego nadziei, wolność okazała się krótkotrwała. Sąd, zauważając jego próby uniknięcia kary, wydał nakaz zatrzymania i przymusowego doprowadzenia do placówki penitencjarnej. Sprawę przekazano dzielnicowym, którzy w trakcie rutynowego obchodu w rejonie ul. Belgradzkiej natrafili na poszukiwanego mężczyznę. Zatrzymanie odbyło się bez incydentów.
Przymusowa resocjalizacja
Po zatrzymaniu, mężczyzna został przekazany do aresztu, gdzie rozpoczął odbywanie zasądzonej kary. Ostatecznie, jego decyzja o unikaniu wymiaru sprawiedliwości nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Teraz czeka go 1,8 roku w zakładzie karnym, gdzie będzie miał czas na przemyślenie swojego postępowania.
Sytuacja ta stanowi wyraźne przypomnienie o tym, że próby unikania kary są z góry skazane na niepowodzenie. Organy ścigania i wymiar sprawiedliwości działają sprawnie, a sprawiedliwość prędzej czy później dosięga każdego, kto próbuje się przed nią ukryć. Skazany mężczyzna jest tego żywym przykładem, a jego przypadek pokazuje, że **odpowiedzialność za popełnione czyny jest nieuchronna**.
Źródło: KRP II – Mokotów, Ursynów, Wilanów
